niedziela, 10 maja 2015

Hej ludziska! Za niedługo założę nowy blog, który będzie lepszy, bardziej przemyślany i w ogóle. Jak go założę to jeżeli będziecie chcieli dam Wam linka. A teraz nudzi mi się i nie mam co robić, więc czas na tam dara dam....nowy rozdział opowiadania! :D Prolog i pierwszy rozdział znajdziecie niżej ;) Radzę przeczytać, by zrozumieć dalszy ciąg, sens :)

Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki rozdział II. 

Zaraz po przebudzeniu słońce buchnęło nam mnie swym żarem tak, że schowałam się pod kołdrę i zamknęłam oczy. Próbowałam zasnąć, ale sen odleciał ode mnie totalnie. Nie pozostało mi nic innego jak wstać i tak też zrobiłam. Popatrzyłam na zegar na ścianie. Piąta rano! Jeśli myślicie teraz, że się zdenerwowałam, że jest tak wcześnie to się mylicie. Ucieszyłam się i to jak! Uwielbiam to porę! Cała wieś jeszcze śpi, a ja huśtam się na huśtawce do niczego, jeżdżę na rolkach, rowerze, idę na spacer do lasu!
Jak ja to uwielbiam! Wokół cisza i spokój! A ja taka radosna, aktywna, pełna życia, energii!
Teraz też tak zrobiłam, to znaczy z wymienionych wcześniej opcji usiadłam na huśtawce i zaczęłam rozmyślać. O wczorajszym dniu. Wiedziałam, że mam szalonych i pomysłowych rodziców. Ale żeby aż tak?! Żeby przenosić mnie do innej szkoły, do innego gimnazjum, bym stała się bardziej otwarta?! To już szczyt wszystkiego! Myślałam też o tym, że jestem trochę zestresowana. Tata powiedział przecież, że żebym zapoznała się chociaż z niektórymi osobami z mojej przyszłej klasy już teraz, w wakacje odwiedzimy dzieci jego kolegów z pracy. Dzisiaj czas na jakiegoś Klementyna! Jaki on się okaże? Myślałam gorączkowo. Kiedy okaże się niemiły nie wiem jak zniosę tę wizytę. To szaleństwo! Co to za pomysł!? Co to za koszmarny pomysł?
Po tych rozmyśleniach Klementyna ubrała na nogi rolki i jeździła dobre dwie godziny. A jaka okazała się wieczorna wizyta Klementyny u Klementyna? Tego dowiecie się w następnym rozdziale.

To już na tyle. Rozdział krótki. Podoba się? A teraz tradycja, czyli tam dara dam...literacki obrazek :)


sobota, 4 kwietnia 2015

Literackie inspiracje #2

Hejo! Dawno mnie nie było z powodu moich prywatnych spraw. Dzisiaj nie będzie kolejnej części opowiadania (pojawi się, myślę, nie długo), ale literackie inspiracje. To już drugi post z tej serii. (Tak w ogóle podoba Wam się ona?). Dzisiaj wszystkie obrazki będą związane z zwierzętami. Nie przedłużając dłużej przechodzę do obrazków i moich komentarzy :)

Trochę to dziwne, ale poniższą literacką inspirację znalazłam, gdy wpisałam ''Śmieszne zwierzęta''.  Taki dziwny przypadek :)

 
Przyniosłem Ci ołówek, do tego Twojego opowiadania. To mogę wreszcie dostać szynkę?

Pusto?! Że co?! Napisz tu coś!

To mem, który znalazłam na blogu http://kobietawbarwachjesieni.blox.pl, bardzo mi się spodobał, niestety mało Polaków czyta książki. Ale nie załamujmy się. Są tacy, co książki uwielbiają! Ty też?
Hm, dlaczego tutaj nie ma nic o kotach?!

Kochani! To już wszystko. Jutro Wielkanoc. Na koniec chciałabym Wam z tej okazji złożyć życzenia :)



Karola




poniedziałek, 16 marca 2015

Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki-rozdział I

Huśtawka do niczego czyli przemyślenia nastolatki-rozdział I


Hej wszystkim! Pod ostatnim moim postem nie było ani jednego komentarza. Myślę, że powodami tego są:
-mała oglądalność tego wpisu
-niechęć przeczytania
-niewciągnięcie
-po prostu ''no coment''
Chciałabym mieć szczerych czytelników bloga, którzy z niecierpliwością czekaliby na kolejny post. Ale jeśli tacy się nie znajdą to po prostu będę pisała dla siebie (trzeba sobie radzić w życiu :D). A wracając do opowiadania (Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki) będąc na dworze znowu ''złapałam wenę''. Piszę znowu, ponieważ tam najczęściej nachodzą mnie pomysły. Nie wiem, co takiego mnie tam inspiruje, ale tak jest. Dobra, a teraz pierwszy rozdział opowiadania. (Przedtem był jeszcze prolog).

Ta sprawa


Klementin wróciła do domu z letniego spacerku. Wparowała w radosnych podskokach i oznajmiła swojej mamie:
-Wiesz, dzisiaj skończył się rok szkolny, a zdaje mi się, że wczoraj zaczynałam gimnazjum! Ale ten czas leci! To się nie mieści w głowie! Mam już cały rok za sobą, jeszcze dwa...
-Mamo, co się stało?! Dlaczego masz taką minę?!-Klementin była szczerze zdziwiona dlaczego mama się nie uśmiecha i nie odzywa.
-Muszę ci już o tym powiedzieć....-zaczęła pani Ilona.
-O czym?!
-Tylko spokojnie. Usiądź. Zaraz wszystko ci opowiem. Tylko nie przerywaj-odpowiedziała mama.
-Nie będę! Tylko mów!
-A więc, naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego jesteś taka......
-Taka nieśmiała!-wyparowała Klementyna. I zaczęła mówic dalej:
-Tak, mamo postaram się poprawić w nowym roku szkolnym jeśli o to chodzi. Mogę już iść?
-Nie.
-Nie?!-zdziwiła się. szczerze Klamka (przezwisko przyjaciół), ponieważ co roku, gdy zaczynały się wakacje, mama prosiła ją, by w nowym roku szkolnym była bardziej odważna. Bo Klementyna w szkole była bardzo nieśmiała. Nie wiadomo czemu. W domu nigdy, ale tam coś ją jakby paraliżowało......Przy obcych czuła się nieswojo....
-Po pierwsze usiądź. I tym razem mi nie przerywaj.
-Dobrze. Już nie będę. A ja ci przerwałam tak w ogóle?
-Tak, ale wracając do sprawy. Klementyna, co roku ta sama gadka. Postaram się być bardziej odważna, a i tak nigdy tego nie robisz. Postanowiłam to zmienić. Ja wiem, że to będzie bolesne. Ale to najlepsze wyjście.
-Mamo, co ty, co ty?! Co zrobiłaś?
-Przenoszę Cię do innej szkoły.
-Co?!Co?! Mamo, ale prawie cała moja klasa...
-Klementyna to wszystko dla twojego dobra. Jak będziesz taka nieśmiała, nie poradzisz sobie w życiu.
-Ale...
-Nie przerywaj. Twoja klasa w gimnazjum to praktycznie cała twoja klasa z podstawówki. Twoja była już klasa. Jeśli przeniosę cię do innej szkoły, będziesz musiała nawiązać nowe kontakty sama. To ci pomoże, zrozum kochana. A może i znajdziesz przyjaciółkę? A i może chło..
-Że co? Mamo, to śmieszne!
-Przepraszam, że powiedziałam ci o tym na początku wakacji, ale wpadliśmy na ten pomysł z tatą już w lutym...
-Wiesz mamo co ja orzekam?! Uciekam!
-Klementyna! Nie opowiadaj bzdur!
Czternastolatka wybuchła płaczem.
-To najgłupszy pomysł jaki kiedykolwiek słyszałam!-wykrzyknęła.
-Przyzwyczaisz się do tego....
-Uciekam!
-I tak nie uciekniesz...
-Eh! Może i nie! Ale obrażę się na pewno! I nie rób dla mnie kolacji, bo dzisiaj będę spać w namiocie. Do widzenia!
Klementyna szybko zapakowała w plecak kanapki i butelkę wody mineralnej. Wzięła poduszkę i kołdrę i wyszła na dwór.
Zdjęcie mojego autorstwa :)
Namiot stał obok huśtawki do niczego. Klementyna weszła do niego i buchnęła szlochem. Kiedy wreszcie trochę się ''otrząsnęła'' popatrzała na swój zegarek na ręce-19:00. Ma jeszcze dużo czasu zanim położy się spać. Wyszła więc i usiadła na huśtawce do niczego, którą zmajstrował tata na początku roku szkolnego. Bujała się lekko wciąż wbijając smutne oczy do góry, w gałęzie sosny. Gdy się obróciła zobaczyła kogoś, kto wywołał na jej twarzy ponownie łzy....Ale nie rozpaczy, tylko radości. Za nią stał jej tata, który zawsze potrafił rozśmieszyć ją swoimi głupimi minami. Klementyna roześmiała się, a zaraz potem przypomniała sobie o całej tej sprawie, zrobiła nadętą miną i obróciła się. Tata podszedł do niej i powiedział:
-Klema. Ty się tak nie przejmuj. Zobaczysz będzie fajnie. A żeby nie było ci tak źle w rozpoczęcie drugiej klasy to chcę, żebyś poznała kilka koleżanek i kolegów już wcześniej, w wakacje.
-Co?! Już?!
-Tak. Będziesz chodziła do gimnazjum w sąsiednim miasteczku. Moi koledzy z pracy posyłają tam swoje dzieci. Szkoła nie jest daleko. Przecież mieszkamy na obrzeżach miasta (Lipmo), a wierszowska szkoła zaledwie 700 metrów od nas. Będzie fajnie!
-No nie wiem. Dziwne rozpoczęcie wakacji. Ale pocieszyłeś mnie. Jednak nie będę spała w namiocie.
-To super, że się odobraziłaś! Chodź! Idziemy do domu! A jutro jedziemy do..
-Kiedy?! Jutro?
-Tak. Jutro jedziemy do twojego imiennika Klementyna.
-Trochę się boję-szepła do siebie Klamka.
Na koniec dodam, że to spotkanie zawróciło trochę w głowie Klementyny, ale o nim w następnym rozdziale.....

Jeszcze tradycyjnie literacki obrazek.  Bardzo mi się ten obrazek podoba :)


 Liczę na Wasze opinie. To wszystko, jeśli się podobało wyczekujcie drugiego rozdziału....
Karola



wtorek, 10 marca 2015

Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki

Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki

Cześć! A więc w pierwszym bodajże poście pisałam, że za niedługo pojawi się prolog do opowiadania. I jest! Przed chwilą go skończyłam. Opowiadanie nosi tytuł ,,Huśtawka do niczego, czyli przemyślenia nastolatki''

Prolog

Jakaś dziewczyna na huśtawce z Google Grafika :)
Słońce na ogół tak pospolite wydawało się być dla Klementyny w tym momencie, co najmniej dziwne. Szczególnie to, że jego promyki potrafią się wedrzeć wszędzie, nie zostawiając ani trochę prywatności. I nie ma takiego miejsca, żeby się nie wepchnęły. Zawsze to zrobią i koniec! Myśli czternastolatki biegły tym torem, ponieważ był pierwszy tydzień września i upał jak nie miara. Klementin (jak zdrobniale nazywała ją rodzina i przyjaciele) miała dosyć gorąca, więc siedziała na huśtawce i marzyła o tym, by słońce dało gałęziom sosny trochę prywatności, ale niestety tak się nie stało. Dziewczyna powachlowała się ręką, i zaczęła rozmyślać, lecz już nie o Słońcu, tylko o całej sprawie, jaka zaprzątała jej myśli przez ostatnie dni. Właściwie była zła na siebie, że zaczęła, ponieważ usiadła na huśtawce, by odpocząć, pomyśleć o błahych sprawach, jak np.o promykach Słońca. Ale nie umiała przestać. I myślała o tej całym zamieszaniu. A owa huśtawka zawieszona na krzywej gałęzi lekko ją bujała. Bo huśtać nie umiała. Dlaczego? A więc.. Klementyna błagała przed rokiem swojego tatę o huśtawkę. Pan Szymon kupił materiały, to znaczy ładną, wyrównaną, drewnianą deskę i liny. Zawiesił na sośnie, w ogrodzie, w pobliżu cichej, nie hałaśliwej drogi. Wszystko wydawało się naprawdę piękne, i kiedy wówczas świeżo upieczona I-gimnazjalistka, przyszła ze szkoły od razu podbiegła do huśtawki. Usiadła i zaczęła się huśtać. A patrzące na nią ptaki zamiast zobaczyć roześmianą dziewczyną, z rozwianym blond warkoczem oraz wesołymi szarymi oczami zobaczyli zniesmaczoną twarz Klementyny, która była też rozżalona. Okazało się, że huśtawka zawieszona krzywo na gałęzi nie jest w stanie huśtać prosto. Co najwyżej to na boki, co powoduje bolesne uderzenia o korę sosny. Tak więc była to huśtawka nie umiejąca huśtać. Co więc robiła? Nic-jak myślała z przekonaniem II-gimnazjalistka. Była to huśtawka bez roboty. Taka...taka...Huśtawka do niczego. Ale czy rzeczywiście?

W ostatnim poście napisałam, że pod każdym postem, czy to opowiadaniem, czy nie znajdzie się jakiś literacki obrazek. Dzisiaj w Google Grafika wyszukałam o to takiego kota! :)

 To już na dzisiaj wszystko! Liczę na Wasze opinie! Jeśli się spodobało, to czekajcie na pierwszy rozdział tego opowiadania.
 Żegnam, Karla.



piątek, 6 marca 2015

Literackie inspiracje #1

 Literackie inspiracje #1


Hej! Hej! Opowiadanie (a raczej jego część) nie jest jeszcze gotowe. Dlatego, by nie było tak dużej przerwy i dlatego, że chcę dodam dzisiaj literackie obrazki, inspiracje z moimi komentarzami. W ich poszukiwaniu przegrzebałam Google Grafika i wybrałam obrazki, które najbardziej przypadają mi do gustu. No to zaczynajmy! :)


Gdy zobaczyłam to zdjęcie przyszło mi na myśl hasło: ''Radość z pisania''. Wam też to zdjęcie kojarzy się z radością pisania? Ogólnie zdjęcie bardzo mi się podoba.

Taaaaaaaaaaaaaaaak! Mam pomysł na opowiadanie! Kto czuje się tak jak ta żółta buźka, gdy ma wenę? :D
Ciekawe co mądrego pisze ta sowa? Hm? Macie jakieś pomysły? Jak tak, czekają na Was miejsca na wpisanie komentarza :)
Suchar, czyli nic dodać nic ująć! :D

Lubię to!

Czy nocą obmyślacie jakieś swoje pomysły na napisanie czegoś?
Kto z Was zaczynał od małego?
Czy wasi znajomi też lubią pisać? Macie takie osoby? Ja tak :) 


Teraz chciałabym dodać, że pod każdym postem, czy to opowiadaniem, czy nie znajdzie się jakiś literacki obrazek. Podoba Wam się ten pomysł i obrazki?

Z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze dotyczące pytań z obrazków i nie tylko! To już tyle na dziś!

PS: Prolog do opowiadania nie ma ustalonego terminu wstawienia. (Tak jakby co) wstawię, gdy skończę :)

Pa, pa. Karolka.

poniedziałek, 2 marca 2015

Przywitanie

   Poznaj mnie i poznaj mojego bloga, czyli przywitanie!

 Cześć! Jestem Karolina. Mam 13 lat. Interesuje się tańcem, gimnastyką, czytaniem i lubię także co chyba najważniejsze na tym blogu PISAĆ. Będę się tutaj dzielić moimi literackimi zmaganiami (w przyszłości chcę zostać pisarką), szczególnie OPOWIADANIAMI, bo to główny temat bloga.
     Szczerze, zazwyczaj pomijałam blogi z opowiadaniami (to nie znaczy, że nie lubiłam opowiadań), ale kiedy moja koleżanka z równoległej klasy założyła takiego bloga, sama zapragnęłam mieć coś w tym stylu. Moja opowiadania nie są idealne, ale ciągle się uczę. Myślę, że oprócz nich znajdą tu się także inne rzeczy, np. literackie inspiracje.
     Już za niedługo wstawię prolog do opowiadania. A zanim je przeczytacie, może chcielibyście napisać jakiś komentarz lub zadać jakieś pytanie? :)

Lubię czytać długie posty, ten nie jest jakiś szczególnie długi...Na koniec kilka pisarskich obrazków. Są świetne, prawda? (Zdjęcia z Google Grafika)

Pisaliście kiedyś gęsim piórem?

Stylowe :)

To także stylowe :)

Spodobało mi się to. Fajna metafora :)

Wiem, że kredką nikt raczej nie pisze opowiadań, ale kiedy wena najdzie kogoś nagle......   



 To tyle. Widzimy się w następnym poście. Pa, pa. Karola.